Księżyc urzeka mnie od zawsze. Odkąd wydeptywałam ścieżki zbuntowanymi glanami i zarywałam noce przy sztaludze lub chrobotaniu pióra, podczas gdy cały dzienny świat i jego mnogie rozproszenia zasypiały, oddając przestrzeń temu, co ukryte. Nie śniło mi się wtedy, że księżycowa tarcza zostanie metaforą mojej życiowej drogi.
Dziś użyczam głos wszystkiemu, co sobą reprezentuje: wrodzonemu w nas najgłębiej potencjałowi kreatywności, niezłomnej mocy regeneracji i karmienia swoich najżywszych potrzeb. Przyznaję honory każdej lunarnej stronie – tej srebrzącej swój kurs nad horyzontem, i tej wiecznie spowitej czernią. O ich rozszczepieniu nie ma mowy – mroki księżyca są jego blaskowi nieodzowne.
Tak również postrzegam ciemność: może być zwodnicza, jeśli zignorowana, lecz pasjonująca i szczodra, gdy wzięta za kompana. Ciałoporozumienie i joga w punkowych odcieniach to zaproszenie, by znaleźć wyraz Twoich północnych odcieni, bezpiecznie się do nich zbliżyć i zintegrować w swoją pełnię. Przynoszę Ci kojącą dyskrecję i otuchę w szukaniu własnych ścieżek – zarówno ku nieopatrzonym ranom, jak i ukrytemu bogactwu. Wspieram Twoje podłączenie do własnych zasobów siły i wrażliwości. Wiem, że każdy i każda z nas nosi w sobie ogromną moc zasilenia siebie i może aktywnie działać na rzecz swojego zdrowia i szczęścia.
Przynoszę Ci w tym celu lunarną mądrość i empatię, ale też eksperckie kompetencje i naukową wiedzę. W końcu Księżyc to najbliższe Ziemi ciało niebieskie! I wreszcie – przychodzę jako Twoja przyboczna i towarzyszka w przygodzie. Razem uczymy się dostrajać do Twojego ciała i podążamy tropem Twojej intuicji ku witalności, wzrostowi i właściwej tylko Tobie pełni życia.
I na koniec, żeby nie pozostać gołosłowną, odłóżmy na chwilę przenośnie i poświaty. Wyznaję filozofię Zero ściemy. Jeśli szukam nauki, to u źródła. Jeśli wybieram metodę, to dlatego, że prześwietliłam ją nie tylko naukowo, ale też empirycznie. Interesuje mnie wyłącznie to, co działa. Stale weryfikuję, dociekam i ciekawię się – bo zaufanie to nie brawurowy prezent, lecz coś, co się zdobywa. Bezpośrednim doświadczeniem, pracą i spójnością